Prehistorie VR: kino, literatura, sztuka

1.12.2020
Matylda Szewczyk o wykładzie:

Jak bodaj każde nowoczesne medium rzeczywistość wirtualna ma swoją prehistorię, umieszczaną – zależnie od tego, kto ją rekonstruuje – w dalszej lub bliższej przeszłości. Najbardziej radykalni badacze, jak niemiecki historyk sztuki Oliver Grau, dopatrują się pierwszych projektów przestrzeni wirtualnych jeszcze w starożytności. Jednak „prehistoria VR”, o jakiej chciałabym opowiedzieć, dotyczy przede wszystkim lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Co prawda istniały już wówczas rozmaite urządzenia umożliwiające doświadczanie rzeczywistości wirtualnej, inne zaś były przedmiotem intensywnych prac, niemniej ich dostępność była niewspółmiernie mała w stosunku do zainteresowania, jakie VR budziła wśród twórców literatury i kina, artystów i badaczy kultury.

Dlaczego VR okazała się tak ważna w aspekcie filozoficznym i kulturoznawczym, jeszcze zanim naprawdę zaczęliśmy jej używać? Jakie lęki i jakie nadzieje wiązano z rzeczywistością wirtualną w czasach jej faktycznej prehistorii? Które z tych prognoz mogą być istotne w epoce, gdy prawdziwe realizacje VR są stosunkowo szeroko dostępne zwyczajnym użytkownikom mediów? Które zaś stanowić będą dla nas jedynie znaki swojego czasu, nie tak odległego, a mimo to pod wieloma względami zupełnie innego niż nasz?

W moim wykładzie będę mówić o wyobrażeniach i propozycjach problematyzacji VR dokonywanych w powieściach, filmach, pracach artystycznych i teoretycznych powstałych w okresie, kiedy rzeczywistość wirtualna była przede wszystkim wizjonerskim projektem. Przyjrzymy się między innymi cyberpunkowym powieściom Williama Gibsona, filmom z „lata cyfrowej paranoi” („the summer of digital paranoia” – jak badacz kina D.N. Rodowick określa sezon 1999, kiedy do kin weszły: „Matrix” rodzeństwa Wachowskich, „eXistenZ” Davida Cronenberga i „Trzynaste piętro” Josefa Rusnaka), a także zastanowimy się nad tym, dlaczego, jak twierdził w roku 1993 Jaron Lanier, sam termin „rzeczywistość wirtualna” ma w sobie „rodzaj magicznej siły”, i na czym ta „siła” mogła wówczas (i nadal może) polegać.